wtorek, 23 grudnia 2008

HURA! HURA!ZWYCIĘSTWO!
Zwycięstwo rozsądku nad oszołomami! Trybunał Konstytucyjny odesłał na reszcie i ostatecznie tą „neobolszewicką” ustawę o rozdawaniu za symboliczną złotówkę mieszkań zrzeszonych w spółdzielniach mieszkaniowych.
Wydawało im się, tym na górze, że im wszystko wolno. Nawet nie swoje rozdawać, i zdobywać tanim kosztem poparcie wyborcy. Raczej chyba tego „moherowego”, już „kwaczą”, że to ich święta własność i nikt nie ma prawa im tego zabrać. . .A moja mama zawsze mówiła, że nie trzeba nawet rozumu, a serce ci podpowie , że kogoś skrzywdziłeś.
A pan panie Janie Rokita możeś tym swoim felietonem o poglądach na własność J.J. Rousseau (DZIENNIK 19.12.08), tyłek podetrzeć. No dlaczego miało być tak ,że cześć wykupiła te mieszkania (spłaciła resztę kredytu) , kiedy Balcerowicz tego za żądał, a cześć sobie teraz kupiła za symboliczną złotówkę?
Oczywiście zwycięstwo jest Pyrrusowe!
Bo kto teraz ma za ten cały „bajzel” zapłacić. „Pismaki” już trąbią, że państwo czyli my. A ja poproszę o wyjaśnienie dlaczego? A dlaczego nie ci co tak „nabrechtali”, sejm i senat i ich poplecznicy partyjni?
A przede wszystkim ich marszałkowie co tak dzielnie w tej sprawie stawali, bo reszta to wszystko przyklepie aby wcześniej do domu pójść: panowie Ludwig Dorn (oby lepiej bajki pisał) i Bogdan Borusiewicz (o którym Lech Wałęsa powiadał, że nigdy go nie mógł znaleźć kiedy go potrzebował, tak dobrze się konspirował) . Ten to szczególnie przymiotnika spółdzielczy nie lubi. Pewnie w jego lubelskiej uczelni nie nauczano, że spółdzielnie mieszkaniowe istniały już w II-RP, a pierwsza spółdzielnia rolnicza powstała właśnie na Pomorzu które on reprezentuje, jeszcze pod zaborem pruskim.
Ile ja atramentu musiałem wylać (patrz też blogi WWW.HISTORIEIHEREZJE.COM) aby sprawie łeb ukręcić.
Ludzie, a teraz nie dajmy się w to wciągnąć aby jeszcze za nich płacić ! Niech płaci kto zawinił. Idą ciężkie czasy. Nie kupią nas jak tych biednych stoczniowców za parę tysięcy Zł i na bruk TU leci o grube miliardy.
Gdańsk, 19.12.08 Wasz stary blagier i bloger Roman

środa, 19 listopada 2008

Rocznica 325 Victorii Wiedeńskiej!
O jakże się cieszę że mogę wrócić do ukochanej mej postaci historycznej, Króla Jana III Sobieskiego, po tych wszystkich dzisiejszych obrzydliwościach - patrz moje blogi.
Dzięki wam Krakowianie! Przebywałem akurat w Krakowie przez kawał tegorocznego pięknego lata, w Waszym grodzie i razem z Wami i dzięki Wam to przeżywałem. Ludzie! Jeżeli ktoś był lepszy niech mi się natychmiast ujawni Oni to obchodzili, świętowali od kwietnia tego roku do września. Włączyli w to młodzież wszystkich szkól kraju o im. Sobieskiego i nie tylko,. i to szczególnie pochwalam. To jest historia, to jest nauka patriotyzm. . To co robi IPN („Instytut Poróżnienia Narodowego”)., to jest chore, paranoja, a nie patriotyzm, . Niebawem zaczniemy produkować „teczki” przedszkolakom, „no dla czego oni chodzili do komunistycznego przedszkola?” W dodatku IPN-owcy biorą za to 280 mln. szmalu a chcą jeszcze więcej. A jak kiedyś zwróciłem się do nich o zajęcie się sprawą deportacji czterech wagonów Kaszubów na wyspę Guernsey, do budowy wału Atlantyckiego , razem z innymi antyfaszystowskimi bojownikami , również z anty- francowskiego ruchu oporu na rzecz demokracji, jeszcze z wojny 1936 roku ( swego czasu opisywał to „Dziennik Bałtycki”), odpowiedzieli aby zwrócić się do archiwów brytyjskich A ci zażądali 50 Funtów na „dzień dobry”.. Przepraszam znów odbiegam od tematu, ale tak mi żal tych Kaszubów. Dużo teraz dla nich zrobił, pisząc całą prawdę, ich rodak Benedykt Reszke. Bo zawsze uważano ich za „element nie pewny”. Ale o tym może innym razem, bo to trzy dzieła do omówienia m.in, „O Ewangelikach na Gochach”, włącznie. .
Więc w Krakowie było wspaniale. Specjalnie wracając z Wisły, z XIV - Forum Ewangelickiego, zostałem dzień dłużej aby wziąć udział we wspaniałej historycznej. defiladzie. Brawo Krakowianie. A dlaczego nie Gdańsk ? Tu ON przebywał często. Tu uczestniczył w budowie jedynej kaplicy katolickiej zwanej „.Kaplicą Królewską” (o Katolicy Wilnianie łącznie z prezydentem Adamowiczem nie zapominajcie tego). Tu Marysieńka rodziła mu syna, kto źle o niej powie dostanie ode mnie po pysku.
Na Pomorzu był on starostą nie tylko w moim rodzinnym Gniewie z Pałacem Marysieńki , ale i w Pucku -Rzucewie i często i chętnie bywał w Gdańsku. A mojego pra-pra dziada hrabiego Grabowskiego z Brzeżna Szlacheckiego, razem z chorągwią Kaszubów na odsiecz Wiednia prowadził. Jeszcze za „Wilusia” jak niesie rodzinna fama, Grabowscy „von” się tytułowali. I co i nic, władza zaspała, czynniki zapomnieli o „Wiedeńskiej Victorii”?
Chwała Wam Krakowianie! chyba się do Krakowa przeniosę.
Ale a pro po, Panie ministrze Radku Sikorski, przecież ja już dawno, na czele moich blogów Pana prosiłem aby zwrócić uwagę, że t.zw. „ZACHÓD”. ma nasz udział w Wiedeńskiej Victorii gdzieś. Wysłałem również do Pana tą prośbę w liście. I co i „ani me, ani be, ani kukuryku”. Jeżeli pisałem nie pod tym adresem, to proszę to przekazać gdzie trzeba. Oczekuję odpowiedzi. Mija Rok. Mają nas dalej bezkarnie pomijać.? Już pisałem kiedyś o tym, że nawet w dalekiej Dalmacji, w Dubrowniku , chwałę Króla Jana uczczono pomnikiem. A Wiedeń to co, czarna dziura w pomięci?
Niewdzięczniki!
I tak zamyka się krąg. Zacząłem od Victorii Wiedeńskiej i na niej kończę.. A może jeszcze na łamy wrócę. Na wszelki wypadek podaję gdzie mnie szukać: WWW.HISTORIEIHEREZJE. BLOGSPOT.COM
Gdańsk, 18/11.2008 Roman Grabowski

piątek, 14 listopada 2008

Wszystko się wali..

Wszystko się wali....Czy się coś ostoi?
Jest taki niemiecki „Sprichwort”: „Himmel und Erde gehen vergehen, aber die Musik wird bestehen”. Czy rzeczywiście ostoi się tylko muzyka. Pewnie tak ale w przestrzeniach międzygwiezdnych takie procesy trwają miliardy lat. Panowie ekonomiści, politycy. futuryści, specjaliści od kompleksów wojskowo-przemysłowych, dlaczego uważacie, że wiecie lepiej od Pana Boga i chcecie to koniecznie przyspieszyć, ubierając się w togi „zbawców tego świata”. Przecież te wasze teorie od : Keynesów, ,Fried manów, Soresów, Balcerowiczów itd. ,. itp. , o kant d... potłuc, co ostatni kryzys wykazał ( p. J. Lewandowski na początku próbował to nawet tłumaczyć tuszowaniem aneksji Ostecji przez Moskwę).Panowie ja was rozumie oni was kształcili przez różne fundacje Fordów, Batorych, Soresów itd., ale już to odsłużyliście. CIA wam podziękowało stwierdzając, że tak tanio to w żadnym regionie świata przewrotu nie dokonano (3,5 mld $ CIA i 2,5mld $ Banco Vaticano którego szefa w końcu mafia zamordowała bo to były ich pieniądze.).
A teraz ad rem:
„Janek Wiśniewski padł nam ...”, to z pieśni bardów SOLIDARNOŚCI. Nawiedzonych trzech wystraszonych głupków (trzech panów „K” -Kociołek, Kamiński, Kliszko)- kazało strzelać do robotników stoczni idących do pracy...Było 47 śmiertelnych ofiar, a może i więcej. Niektórzy od spiskowej teorii historii świata twierdzą, że był to z góry planowany manewr aby Gomułkę ze swoją teorią „bieda państwa”, ale niezależnego, usadzić i przejść na stopień wyższy „państwa na kredyt Gierkowski”. Czyżby „Zachód” chciał nas rzeczywiście wciągnąć w taką grę?.
!980- Lechu Wałęsa skacze przez mur- płot stoczni , ale ten jeszcze nie pada. Pada powoli dziesięć lat, niby razem z „murem berlińskim”, co sobie przypisujemy. Wtedy to już wszystko leciało. Ale gdyby nie rozważne działania, Gorbaczowa i typowo rosyjskie bohaterstwo Jelcyna, to nie wiadomo jaką jatką a może i ogólnie światową III wojną (atomową) , mogło by się to zakończyć. Byłem akurat we Włoszech i pamiętam jak to wszyscy przeżywaliśmy- uda się ten upadek ZSRR albo będzie „WIELKIE BUM”.
Od tego momentu to się już wszystko wali. Stocznie polskie z piątej pozycji w świecie za czasów PRL spadły na 26-ste. PLO zgubiło gdzież 168 statków pełnomorskich itd. itp. Co ciekawe nikt nie poszedł za to siedzieć. NORMALKA. Taka była teoria „szokowej terapii” P. Balcerowicza. Stocznie kupowano za jej pieniądze. Jak p. Piotr Świąc zapytał p. Szlantę ( tego w tym cowbojskim kapeluszu) jak to jest możliwe, że SYNERGIA z kapitałem zakładowym 3 tyś. Zł kupuje stocznię o milionowej wartości, ten odpowiedział: my to wiemy ale to jest nasza tajemnica handlowa. Ja już nie będę powtarzał plotek, że P. Szlanta i Balcerowicz to szwagrowie, ludzie opowiadają różne rzeczy, ale na pewno z jednej opcji UW byli.
Co się może jeszcze zawalić? Z powyższego wynika, że wszystko może się zawalić i to bezkarnie. Boże gdzie ty jesteś? Czy znów nas opuściłeś jak za czasów tej strasznej wojny A myśmy myśleli, że wróciłeś do nas i z takim trudem i zapałem odbudowaliśmy ten kraj.
Pani Mary Cruż od ostatecznego grzebania naszych stoczni, czy pani nie podziela naszej „megalomanii”, że to my, gdańscy stoczniowcy pierwsi ruszyliśmy te mury, narażając życie własne, rodzin , przyjaciół, a mogło być całych narodów ?
Ojcze Ziemba (bardzo go cenię jako teologo-kaznodzieję), a może rangę Europejskiego Centrum SOLIDARNOŚCI podnieść do ŚWIATOWEGO? Może nas w reszcie zauważą
Panie Januszu Lewandowski teraz pan roni krokodyle łzy nad naszymi stoczniami a gdzie pan był gdy zaczynano nimi frymarczyć przecież pan z tej „zasranej” opcji co Polskę sprzedała To nie Kociołek, to nie Rakowski, to wy wszyscy łącznie z P. Tuskiem boicie się tych ludzi co zawsze muszą na swój kark brać walkę o swe miejsca pracy, o chleb dla swych rodzin. Boicie się bo to jest masa która może zmienić bieg historii, jak się wyleje na ulice, a wtedy i dolary nie pomogą. . Najlepiej ich rozgonić . po co oni , niech idą z powrotem orać swe bruzdy. Bo jak zgryźliwie napisał pisarz: „po co Polakowi morze gdy prosto swe bruzdy orze”. AMEN! POD KRZYŻ na kolana może coś prędzej wybłagamy niż się z wami dogadamy.
Gdańsk, 15.11.2008 Wasz stary bloger i blagier
Roman Grabowski
Mój adres na POCZCIE ELEKTRONICZNEJ (tzw. „e - mailu”)
roman.grabowski10@neostrada.pl
ZNAJDZIESZ mnie również w INTERNECIE/blogi/pod adresem:
WWW.HISTOPIE I HEREZJE.BLOGSPOT.COM
Post factum?...epilog a może już epitafium? Już żeście stocznie pochowali?
Pan Niesiołowski we wtorek od rana
Skrzeczy z teliwizyjnego ekrana
stoczniowcy dogadajcie się,
co wy chcecie robić ,
na stolicę pójść ,
gmachy podpalać?
Panie Nisiołowski, może wam w reszcie portki podpalą i spieszycie tam skąd żeście przyszli. Pan do tych swoich małych zwierzątek na Pilicy dolnej, jeżeli się mylę proszę mnie poprawić. Że was naród wybrał. Ilu stu, tysiąc, a nawet sto tysięcy to jeszcze nie naród, a przede wszytkiem nie powód by poszaleć. Najłatwiej prorokować z pozycji. jak to dosadnie p. J. Urban był nazywać: że „rząd się zawsze „wyźywi” A co z resztą Przecież wy nie macie pojęcia o czym wy mówicie. Cenne tereny stoczniowe sprzedać za długi i pobudować „CITY”. Przez 20 lat żeście ten 40 letni dorobek narodu rozpieprzali za pomocą ludzi z „klucza” (geografów, historyków itp., nie mających pojęcia o gospodarce, a teraz dokonacie ostatniego „rżnięcia”. Gratuluję. To jest właśnie ta . „terapia szokowa” A nie pieprzcie o ;pustych pułkach z musztardą i octem, bo jak żeśmy 10 lat stali (strejkowali) przy warsztatach zamiast pracować, bo o to chodziło , aby się wreszcie wyzwolić t, z tej durnej gospodarki planowo-nakazowej socjalizmu to pułki musiały być puste. Ale nikt wam nie dał glejtu aby zniszczyć całą strukturę gospodarczą ( partz postulaty sierpniowe)a młodych wykształconych tu ludzi wysłać do konkurencji która tylko na to czekała.
No ciekawe jak wy to teraz rozegracie GRATULUJĘ
Rozdajcie wszystko, i będziecie mieli tylko jedno zmartwienie :kto gdzie jakim samolotem poleci. .

sobota, 11 października 2008

LUDZIE i KAPRALE...
Ludziska już z chwilą urodzenia dzielą się na....LUDZI i KAPRALI..., a więc na tych co rządzą , bo to lubią, i na tych co będą rządzeni i choć może tego nie lubią nie mają siły i odwagi wyrwać się z tych szponów rządzących. A wara im do rządzenia, zostaną przez kaprali natychmiast zepchnięci do swej roli ludzia a czasem nawet poturbowani moralnie by pamiętali o swoim miejscu w społecznej hierarchii.
Nie powinno się zatem dopuszczać do zaistnienia sytuacji co by (rusycyzm) „ludż” próbował atakować „kaprala”,, bo nie wyjdzie to na dobre obydwu ani sprawie. A taką sytuację sprowokowała właśnie wybrzeżowa PANORAMA zlecając(2008.10.09) wywiad z ks.. Arcybiskupem Głódziem , przemiłemu Piotrowi Świącowi. A ks. Biskup znany „kapral” choć w generalskim mundurze chadzał, nie zdążył się jeszcze pochwalić co w nowej roli dobrego zdążył zrobić a tu pan Piotr go o jakieś płoty graniczne pyta. No i oberwało się nam wszystkim: za nieporządki wokół i na biskupich ziemiach, bałagan w obejściach, połamane płoty, obdrapane i po bazgrane ściany itd. A na koniec że jak zechce to jeszcze więcej wygrodzi bo mu wojewoda dał, a kiedyś cała Oliwa należała do kościoła ( co prawda Cystersów , a nawet kilka wsi sąsiednich , o czym już nie wspomniał) i dołożył jeszcze, że inne uczelnie dostają duże dotacje państwowe a jego seminarium nic. No dobrze, że w tej sytuacji pan Piotr nie padł na kolana i nie był się w piersi.
Na moje pytanie do pani redaktor od PANORAMY, dlaczego narażają ludzi , przecież mają też redaktorów KAPRALI, usłyszałem kilkakrotne „NO KOGO NO KOGO by pan dał” i trzask słuchawką. Pani redaktor nie ja biorę za to pieniądze. „Nie mój cyrk nie moje małpy!”
Pozdrawiam! Zawsze ten sam bloger Roman

piątek, 26 września 2008


Raz jeszcze o „szlakach” komunikacyjnych PRZYMORZA...

Przyszła odpowiedz na nasze wołania o zdrowy rozsądek decydentów. Przyznają nawet nam rację ale zrobią po swojemu- zamieszczam to poniżej.
Czyli po bolszewicku: „ niet i nirbudziet” a wy tam mordy w kubeł i radia słuchać, oczywiście naszego! Dalej będą budowali tunele do nikąd i objazdami truli mieszkańców (patrz mój płacz i narzekania w poprzednich pismach).
A „że ulice za wąskie i już zabudowane” ( lub sprzedane?). Przecież tą Bora Komorowskiego, Krzywoustego, Piastowską i inne, już Niemcy przewidzieli do poszerzenia, ale myśmy sprzedali co do metra, nawet chodniki okrawając jak by nie można było przewidzieć tego „wybuchu motoryzacji”. A nie powołujcie się na plany zatwierdzone przez radnych, oni wam wszystko „przyklepią”, ale to wy urzędnicy odpowiadacie za miasto, oni są tylko organem doradczym.
Ach szkoda słów. A mówiliście mi „koledzy demokraci pl”, że szkoda czasu i papieru, ale widzicie zrobiłem do końca co do mnie należało.
„Wysoki Urząd” jednak dalej proszę szybko wyprostujcie przynajmniej tą Kołobrzeską i podciągnijcie poszerzenie Obrońców Wybrzeża do ul. Dąbrowszczaków, bo to zgroza i kompromitacja , a resztę może wam Pan Bóg wybaczy. Zawsze ten sam
Roman Grabowski

czwartek, 21 sierpnia 2008



Pan PREZYDENT MIASTA GDAŃSKA

Paweł Adamowicz
Dot. Pisma: ZDiZ/12846/1/08/W.Sz.

Szanowny Panie Prezydencie!
Po pierwsze pragnę Panu podziękować, że Pan szanuje mieszkańców przychodzących na spotkania przez Pana organizowane ( tu z 12 maja br, na Przymorzu Małym), i wymusza na swych urzędnikach by się wsłuchiwali w głosy , bolączki i dezyderaty mieszkańców.
Po drugie urzędnicy ci muszą się jeszcze nauczyć wsłuchiwania się w bolączki i wysłuchiwania inicjatyw i dezyderatów społeczności lokalnych również wówczas gdy Pan nie ma czasu temu patronować. . A pro po rozwiązań sieci komunikacyjnych na Przymorzu lokalne koło demokratów pl (dawniej UD, UW), występuje od ponad lat dziesięciu. To jest pierwsza, jakakolwiek odpowiedz w tej materii , choć daleko jej od prób pozytywnych rozwiązań o czym niżej. Dotąd na spotkania przez nas aranżowane, przysyłano co najwyżej drugi czy trzeci garnitur urzędniczy, który zawsze miał jedną odpowiedź: to się nie da zrobić.
Po trzecie urzędnicy ci muszą się na reszcie nauczyć myśleć pozytywnie, czyli „do przodu” a nie wszystko negować, w myśl tej słynnej dewizy: „nie rób nic, mniej się narobisz i nie popełnisz błędu” No ale do rzeczy, czyli ad rem.
Tak więc w tej konkretnej sprawie (Przyjmuję na wiarę , że pomierzyliście to dokładnie, choć tak na oko sądząc pomiędzy Kołobrzeską 56 a 58 jest ca 100 metrów- popatrzcie tam miała jednak być Kołobrzeska)., pytam się:
!.) gzie były te wysokie urzędy, kiedy nie było budynków Leningradzkich i Dworu Jelitkowskiego?. Przecież te Bloków 32, 34 ul. Dąbrowszczaków stoją ledwo 10 metrów od skraju jezdni, bo to miała być ulica osiedlowa a nie krajowa, czy nawet międzynarodowa (porty):, poza tym co to za urbanista pozwala na tak gęstą zabudowę (Dwór Jelitkowski), że później niema gdzie przyzwoicie dróg poprowadzić, ja rozumiem te rejony są cenne i kuszące, A uważajcie tam znów coś próbują budować, ilość wariantów rozwiązań maleje, niebawem zakorkujecie miasto na amen i nie trujcie ludzi, Gdańsk ma i tak wysoką zachorowalność na choroby sercowe , płuc, onkologiczne i co raz częściej z powodu hałasu i to na pewno nie tylko z winy góry fosfogipsu:

2.) przecież to wy urbaniści, drogowcy i ci co tymi wolnymi przestrzeniami „handlują”, musicie widzieć to miasto z wszechstronnej perspektywy rozwoju, zamiast w kółko „biadolić”, że to się nie da zrobić bo trzeba zmienić podziemne uzbrojenie, wstrzymać jakąś budowę, wyburzyć jakiś barak czy ruderę, i ten ciągły płacz na brak pieniędzy, UE chętnie wam pomoże ale ruszcie głową. Nie do nas należą konkretne rozwiązania a do was. Przecież ta Kołobrzeska nie musi lecieć prosto „jak za cara”, a w ogóle lokalna społeczność prosiła żeby ona była jednokierunkowa bo jest już przeciążona, a rozładować ją należy Obr. Wybrzeża i J.P.II, , załączam panom jedną z naszych propozycji rozwiązań (Wariant Nr. 6), zgoda dziecinnie naiwny, ale szczegóły należą do was, macie biura z setkami pracowników, a co wyście zrobili? Na tym terenie od 40 lat nic (Nie mówmy o Kołobrzeskiej, bo to była li tylko adaptacja do potrzeb super-marketów, a zakreskowane pola mające pozwalać pieszym na przemykanie przez jezdnię, nie chronią ich wcale). A nawet na tworzyli utrudnień i kosztów objazdami (Jagielońską i Chłopską do Piastowskiej) czy niepotrzebnymi tunelami (Pod Chłopską) , mimo protestów mieszkańców. .
Panie Prezydencie proszę Pana niech Pan to pokaże tym swoim urzędnikom, i ich zdyscyplinuje, inaczej mało że nic nie zrobią (tu na Przymorzu ) do EURO 2012, ale zakorkują Panu miasto i zamiast AGLOMERACJI będziemy mieli grajdoł. Przecież przez to Przymorze musi się przewalać ta cała kawalkada samochodów między Gdańskiem i Gdynią, ale i na Baltic Arena i na tą halę widowiskowo - sportową którą Pan tak dzielnie budujesz, bo z zachodu na wschód i odwrotnie innej drogi nie ma, ile byśmy tych obwodnic zbudowali, bo przecież do nich trzeba dojechać (przez Przymorze).
P.S. Nie dziwmy się zatem, że ta społeczność PRZYMORZA, od lat nie broniona przed „dziką zmotoryzacją” przez żadną władzę (nawet PSM), a nawet nie wysłuchiwana, ma awersję do wszelkiej władzy i nawet na wybory do „własnej rady” nie przyszło „10” % i pozostają im tylko relaksy na deptakach i ścieżkach rowerowych Parku Regana, a strzeżcie przed wandalami tego co za wspólne , nasze i UE, zbudowano.
Gdańsk, w lipcu 2008 z całym szacunkiem
Załącznik: mapka oczekuję odpowiedzi
Roman Grabowski

piątek, 13 czerwca 2008

Uwłaszczenie działkowców: prawda czy mit? - tytuł z „GAZ. WYBR.”
O jej neo - bolszewiki znów atakują?
Ale gwoli sprawiedliwości „G. W.” stała się poprawniejsza, w podtytule napisała: politycy mamią działkowców”. A tu trzeba było to nazwać dosadniej: : „próbują zrobić im z mózgu wodę”. Jakie oni mają prawo rozdawać nie swoje, te neo - bolszewiki? Co atrakcyjniejsze kąski naszego narodowego majątku już opchneli, teraz próbują jeszcze te niechciane stocznie i to co już ludzie mają spieniężyć. Owszem tych z „pól mokotowskich” i kilku innych równie atrakcyjnych miejsc, gdzie ziemia chodzi po parę tysięcy za metr, już kupili tą obietnicą. Natomiast większość działek jest już porzucona i zarasta chwastami. Podobnie zresztą jak tysiące hektarów ziemi po PGR - owskiej w nie atrakcyjnych terenach. Uprawa działek w pobliżu miast jest dziś kosztownym hobby. Tam można już tylko „ekologiczne kwiatki” uprawiać
Gdańsk w czerwcu 2008 zawsze życzliwy Roman, .

sobota, 17 maja 2008

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu..
Owszem ale po co wybierać te dłuższe? Przez Krym na Rzym?
A na Gdańskim-Przymorzu tak właśnie zrobiono. Zamiast ul. Kołobrzeską, dla jadących do i z portu (w tym TIR-ów 20T) poprowadzić ruch prosto do ul. Czarny Dwór, każe się objeżdżać ul.Dąbrowszczaków do skrzyżowania z ul..Obrońców Wybrzeża i z powrotem ul. Czarny Dwór do punktu gdzie powinne one się już przed kilkoma minutami znajdować Przy czym ten ruch pojazdów trwa dzień i noc, hałasując, smrodząc i zagrażając bezpieczeństwu, wzdłuż osiedla mieszkaniowego, szkoły i zespołu hotelowego ( dawniej zespołu szkół budowniczych Przymorza i ich hoteli robotniczych, teraz własność Solidarności i Bóg wie kogo jeszcze).Ludzie naprawcie jak najszybciej tą głupotę, a przynamniej przed realizacją „zielonej drogi”, bo jak się UE dowie to wam fundusze obetnie. Taka głupota!
Z tą sprawą i nie tylko tą, od lat występują mieszkańcy poprzez koło UD (potem UW) do wszystkich możliwych władz. Pomoc obiecał Marszałek Senatu B. Borusiewicz (ówczesny członek n/koła), nawet konferencję prasową zorganizował. Władze to raczej odsyłali „do kolegi”. Jedyną sprawę z listy n/opracowania, to otwarcie ul. Dąbroszczaków od ul. Jagielońskiej do Piastowskiej dla ruchu dwu stronnego i to dzięki uporowi młodego dziennikarza Michała Chrzana. To była też jedna z tych kuriozalnych spraw, objawu buty władzy. Cały ruch kierowano przez lata na wielokilometrowy objazd, przy dwóch szkołach, kościele, przychodni, dużym osiedlu itp ,bo ktoś „z władzy”się uparł ,i to jest państwo obywatelskie?
A w sprawie Kłorzeskiej, też nikt nie chce się przyznać do winy, czy kiwnąć palcem w tej sprawie. Podejrzewam, że to znów buta władzy: „a niech psy szczekają a moja karawana pójdzie dalej”. A może to dyrekcji PSM PRZYMORZE było na rękę, „a co nam będą tu pod oknami smrodzili’. A nam mają? Dzisiaj się mówi, że miasto samowolnie przywłaszczyło sobie sieć dróg osiedlowych, że „leningradzkie” się nie zgodzą. A gdzie wyście panowie prezesi, członkowie rad nadzorczych i tych wybieralnych byli, kiedy trzeba było mieszkańców bronić, kiedy jeszcze „leningradzkich” nie było? A poza tym im stanie się mniejsza krzywda niż ta którą nam od tylu lat wyrządzacie. Tego pozornie nie widać, ale ludzie od tylu lat się podtruwają i głuchną, a ile paliwa poszło w powietrze przez głupotę upartych urzędasów. A w ogóle o czym tu dyskutować to musiałby być wyjątkowy debyl, żeby nie zrozumiał, że ten układ trzeba zmienić i to jak najszybciej.
Ja spółdzielczości będę dalej bronił, ( patrz moje blogy), ale co do prezesów. to muszę się zastanowić. A uważajcie panowie, bo na wasze ciepłe posadki dybie każda nowa „opcja”. Poszatkują wam spółdzielnię na setki „wspólnot” i znajdą miejsce na tysiące (w skali kraju) zarządców (oczywiście swoich) i armię urzędników wmawiając ludziom, że tak jest lepiej. W tej polityce niema żadnej logiki, ale z politykami tak już zawsze było, nie liczą się środki i straty ważny jest cel. A celem jest likwidacja tych „komuszych” spółdzielni. A te „przedwojenne” przy okazji też zmiotą.
Gdańsk, w maju 2008 z poważaniem:
Roman Grabowski

środa, 30 kwietnia 2008

Na wiosnę kwitną stokrotki

Na wiosnę kwitną stokrotki, potem fiołki...
a neo-bolszewizm od kilku lat.
A teraz na wiosnę wystrzelił z nowymi siłami. Gdzie? Proszę bardzo: „Gazeta Wyborcza” (zmieńcie już ten tytuł bo lud to coraz gorzej kojarzy)woła: „Trudny wykup za grosze” i jedzie równo po tych prezesach co tak z oporem „sprzedają” tą spółdzielcza własność, a przecież z radością powinni rozwalać ten jeden z ostatnich bastionów „komuny”. A żeby, te gazetowe pisarczyki, choć wytłumaczyli dlaczego ludzie mają wykupić to co już jest ich własnością (na ogół-bo są różni kombinatorzy i tacy co nawet czynszu nie płacili a teraz będą mogli spieniężyć to i pohulać).
Krążące w śród ludzi argumenty są wręcz obrzydliwe i uwłaszczające nam lub naszym sąsiadom:
  • a bo przyjdzie Niemiec , Żyd czy Ruski i ci zabierze jak nie zapiszesz w księgach wieczystych tej twojej „świętej własności prywatnej”. A „władza” to nie mogła przez 60 lat tej kwestii uregulować generalnie, teraz zwala na rząd niemiecki aby wziął to na siebie,
  • przyjdzie Hindus czy Chińczyk i wykupi twój dom razem z tobą,
  • a pewnie chodzi po prostu o to by władza mogła się przypochlebić ludowi (że mu coś dała, ale nie swoje -bolszewicy- kto wam dał mandat do tego, te 15% głosujących na was, a zróbcie referendum), no i dać zarobić tym od ksiąg, geodetom, prawnikom, notariuszom a tym „komuszym” prezesom spółdzielni narobić roboty (hola, hola, ale za to, to mi wszyscy płacimy).
Drugi kwiatek na tym wiosennym kożuchu, to: BĘDZIEMY PRYWATYZOWAĆ, postanowili na najwyższym szczeblu-pewnie za dużo im się gdzieś rozeszło i brak kasy, a pewnikiem zwalą znów na emerytów. No a poza tym po co im ten kłopot, ciągle coś żądają, strajkują, niech prywaciarz ich pogoni. Przypomina się tu Wańkowicz, ze swoim „De Profundis”: panie hrabio po co panu ten kłopot, ja to kupię, pan będziesz miał pieniądz i pozbędziesz się kłopotu . Oby chociaż nie dali się za bardzo „wyportkować. Deliberują też o szpitalach, no trudno gdzieś trzeba ze sobą skończyć, w tej „służbie zdrowia” i tak tylko bogaty ma szansę. Oby choć te psychiatryczne zostawili, bo wariaci i furiaci będą po ulicach biegali.
Gdańsk w maju 2008 Roman Grabowski

czwartek, 17 kwietnia 2008

Neo-bolszewizm kwitnie w RP

Neo- bolszewizm kwitnie w RP.
Rozbójnik Janosik zabierał bogatym i rozdawał biednym.
Bolszewicy zabierali wszystkim i rozdzielali komu chcieli, głównie sobie. W odrodzonej-III RP, zabierano wszystkim (tzw. społeczeństwu) i rozdawano „cwaniakom”. Chodziło o to by zlikwidować tzw. „komunę”. „Operacja szokowa” pana Balcerowicza, to nic innego jak rozłożenia ówczesnej gospodarki poprzez zmianę zasad kredytowania, ze stopy 4% na 40%. A potem sprzedania całego majątku narodowego za „symboliczną złotówkę” .Długo ich (Balcerowiczów, Cimosiewiczów ..i...i... w sumie 170) tego uczono w Fundacjach Fulbraita, Forda itd. Teraz mamy co mamy.
Ale co dalej? Co się dało sprzedano. Teraz zaczyna się już biedę sprzedawać . Te posłi - „osły’ uchwalając takie ustawy, pewnie kombinują tak: nie moje, niech wezmą (te durne chytrusy), a może się dadzą nabrać, że im coś podarowałem i na przyszłą kadencję znów mnie wybiorą. Ale czemu to pochwala prasa? Tytuły prasowe krzyczą i straszą: „Jak walczyć ze spółdzielnią” Gaz. Wybor.; „ Pożegnanie z PRL-em”, „Działki będą likwidowane”, Polska -Dziennik Bałtycki; -„Uwłaszczać działkowców”- Rzeczposp. itd., itd. Ej panowie dziennikarze a kto wam podpowiada tytuły waszych artykuow i nazwy gazet? Zapewne dla tego, że są one coraz mniej polskie, (na rękach jednej ręki tc policzysz) , dodają sobie fasonu przez przymiotniki patriotyczne, typu: POLSKA (ach ten kochany „D.B”, dawniej „NIEZALEZNY” i dla tego głownie go czytaliśmy), a Rzeczpospolita pewnie od Les Republic , a nie skromniej byłoby „Gazeta Rzeczypospolitej Polski, Na pytanie „pupuli” niema odpowiedzi. Gdzież te kochane czasy, że na zamieszczoną krytykę prasową trzeba było w ciągu dwu tygodni odpowiedzieć.
Tego, zabierania biedakom, nie robił ani Janosik ani bolszewik. Sprzedaje się już teraz biedotę, za symboliczną Złotówkę (patrz Balcerowicz), mieszkania spółdzielcze, komunalne, działki pracownicze. Zwane teraz „ogrodowymi’, To słowo : spółdzielcze, czy pracownicze teraz niektórym nie chce przejść przez gardło, to „relikt komuny”. Ba, pani Szczepuła, nawet w wywiadzie z ks. arcy biskupem musi podkreślić, że ona nie tęskni za PRL-em „ani ciut ,ciut”. A pisząc o stoczniowcach, którzy za chlebem muszą wyjeżdżać zagranicę, pisze, że „stoczniowiec” to słowo z czasów PRL, a dla mnie to brzmi dumnie, pani redaktor.
Gdzie te czasy kiedy pan Adam w swej paryskiej Trybunie Ludu, walczył o lud i z wrogami ojczyzny. Tak , bo lud to ojczyzna , a nie paru oszołomów którzy na siłę chcą nam narzucić ameryko- liberalny system, bo oni się załapali. A nam daleko do mentalności tych „whit color protestant”. U nas zawsze był: „pan, pleban, wójt, a ma kńcu chłop, czyli kmiot. A pisarczyki są zawsze wierni mocodawcy (patrz St. Mackiewicz Cat „Herezje i historia”) Nie dziwię się młodzikom, oni kończyli inne „wyższe” uczelnie. Ale kto tym starym repom poprzestawiał w głowie? Gdzie się podziały ich nauki romantyzmu, pozytywizmu polskiego? Gdzie nauki Kotarbińskiego, Kolakowskiego, ekonomisty Oskara Langego (też stypendysty USA w latach 1936-37, po tym profesora ich uczelni)? Czyżby oni zapamiętali tylko Historię w. k. P. Bolszewików? I to czytaną pewnie do góry nogami. Najgorzej czym to się skończy? To, że pani redaktor , czy inny oszołom się „załapał”, niczego nie dowodzi, ale popatrzcie na te miliony ludzi we wsiach „po pegeerowskich”, i nie tylko. Ten nikły udział w życiu społecznym-ledwo 30% udziału w wyborach- , nie wróży niczego dobrego. A neo- bolszewizm napawa zgrozą! Czy to nie wasza rola opiniotwórcza panowie dziennikarze?
Kwiecień, 2008 Roman Grabowski

poniedziałek, 24 marca 2008

Wiktoria Wiedeńska

W dniu 06.03.2008 w naszej telewizji na kanale PLANETE, nadano w ogólnie dostępnej u nas wizji i czasie, obrzydliwy, szkalujący nasze uczucia patriotyczne obraz o oblężeniu i odsieczy Wiednia. Co prawda rzecz niby dotyczyła sułtanów otomańskich, ale bardzo długa sekwencja obejmowała dwukrotne oblężenie Wiednia i jego odsiecz, i tu ani słowa o udziale Polaków w druzgocącym odparciu Turków. Wszystkich chwalono a ani słowa o słynnej „wiktori wiedeńskiej” króla Jana III Sobieskiego i żołnierza polskiego. No i co może powiedzieć młodzież polska ( i reszta świata), że bajerów nas uczą z historii „Polaka tam w ogóle nie było”. Nie pojęte jak można tak fałszujące historię obrazy emitować.

Tym bardziej dziwi mnie to, że na tym kanale pokazuje się historię w sposób rzetelny, nawet tą najnowszą. Tak np. w serii „obalania murów” pokazano bardzo rzetelnie kto się zasłużył a nawet ile i kogo to kosztowało. Tak więc wystąpili: ks. Jankowski i p. Merrkel a obok nich oficer UB-ecki. A koszty u nas były najniższe z wszystkich „rewolucji przeprowadzanych przez CIA (no najwięcej to ich kosztuje wujna w Iraku, na skutek błędów wywiadu) - ca 800 mld $), u nas ledwo 6 mld $ ( z czego 2,5mld z Vatycanu poprzez Banco Vatycano+ 3,5 mld CIA ). Proszę o dyplomatyczną interwencję gdzie trzeba, aby tak sfałszowanej historii więcej nie nadawano, to jest ważniejsze od tych muzeów powstania i SOLIDARNOŚCI, TĄ HISTORIĘ TO MY ZNAMI I ŁOPATOLOGIA TYLKO ZNIECHĘCA LUDZI. Natomiast te dawne zasługi Polaków dla Europy i kultury świata nie mogą pójść w zapomnienie. Popatrzmy tylko, w Dubrowniku, na krańcu Chorwacji i Europy upamiętniono zwycięstwa Króla Jana. A u nas króla tego historycy traktują ciągle z przymrużeniem oka, że po świecie się włóczył, Marysieńki nie pilnował. Tym bardziej nie pozwólmy Go lekceważyć przez obcych za których walczył, aby Europa przetrwała, w tych chwilach zagrożeń stając w jej obronie może i nawet zaniedbując sprawy kraju i własnego narodu. A IPN, utrzymywany za pieniądz podatnika, niechże trochę swego czasu przeznaczy na autentyczną PAMIĘĆ NARODOWĄ, zamiast grzebać w teczkach UB-ków. Choć dla niektórych to może i ciekawsze i intratniejsze bo w razie potrzeby można komuś teczką przyłożyć.