czwartek, 21 sierpnia 2008



Pan PREZYDENT MIASTA GDAŃSKA

Paweł Adamowicz
Dot. Pisma: ZDiZ/12846/1/08/W.Sz.

Szanowny Panie Prezydencie!
Po pierwsze pragnę Panu podziękować, że Pan szanuje mieszkańców przychodzących na spotkania przez Pana organizowane ( tu z 12 maja br, na Przymorzu Małym), i wymusza na swych urzędnikach by się wsłuchiwali w głosy , bolączki i dezyderaty mieszkańców.
Po drugie urzędnicy ci muszą się jeszcze nauczyć wsłuchiwania się w bolączki i wysłuchiwania inicjatyw i dezyderatów społeczności lokalnych również wówczas gdy Pan nie ma czasu temu patronować. . A pro po rozwiązań sieci komunikacyjnych na Przymorzu lokalne koło demokratów pl (dawniej UD, UW), występuje od ponad lat dziesięciu. To jest pierwsza, jakakolwiek odpowiedz w tej materii , choć daleko jej od prób pozytywnych rozwiązań o czym niżej. Dotąd na spotkania przez nas aranżowane, przysyłano co najwyżej drugi czy trzeci garnitur urzędniczy, który zawsze miał jedną odpowiedź: to się nie da zrobić.
Po trzecie urzędnicy ci muszą się na reszcie nauczyć myśleć pozytywnie, czyli „do przodu” a nie wszystko negować, w myśl tej słynnej dewizy: „nie rób nic, mniej się narobisz i nie popełnisz błędu” No ale do rzeczy, czyli ad rem.
Tak więc w tej konkretnej sprawie (Przyjmuję na wiarę , że pomierzyliście to dokładnie, choć tak na oko sądząc pomiędzy Kołobrzeską 56 a 58 jest ca 100 metrów- popatrzcie tam miała jednak być Kołobrzeska)., pytam się:
!.) gzie były te wysokie urzędy, kiedy nie było budynków Leningradzkich i Dworu Jelitkowskiego?. Przecież te Bloków 32, 34 ul. Dąbrowszczaków stoją ledwo 10 metrów od skraju jezdni, bo to miała być ulica osiedlowa a nie krajowa, czy nawet międzynarodowa (porty):, poza tym co to za urbanista pozwala na tak gęstą zabudowę (Dwór Jelitkowski), że później niema gdzie przyzwoicie dróg poprowadzić, ja rozumiem te rejony są cenne i kuszące, A uważajcie tam znów coś próbują budować, ilość wariantów rozwiązań maleje, niebawem zakorkujecie miasto na amen i nie trujcie ludzi, Gdańsk ma i tak wysoką zachorowalność na choroby sercowe , płuc, onkologiczne i co raz częściej z powodu hałasu i to na pewno nie tylko z winy góry fosfogipsu:

2.) przecież to wy urbaniści, drogowcy i ci co tymi wolnymi przestrzeniami „handlują”, musicie widzieć to miasto z wszechstronnej perspektywy rozwoju, zamiast w kółko „biadolić”, że to się nie da zrobić bo trzeba zmienić podziemne uzbrojenie, wstrzymać jakąś budowę, wyburzyć jakiś barak czy ruderę, i ten ciągły płacz na brak pieniędzy, UE chętnie wam pomoże ale ruszcie głową. Nie do nas należą konkretne rozwiązania a do was. Przecież ta Kołobrzeska nie musi lecieć prosto „jak za cara”, a w ogóle lokalna społeczność prosiła żeby ona była jednokierunkowa bo jest już przeciążona, a rozładować ją należy Obr. Wybrzeża i J.P.II, , załączam panom jedną z naszych propozycji rozwiązań (Wariant Nr. 6), zgoda dziecinnie naiwny, ale szczegóły należą do was, macie biura z setkami pracowników, a co wyście zrobili? Na tym terenie od 40 lat nic (Nie mówmy o Kołobrzeskiej, bo to była li tylko adaptacja do potrzeb super-marketów, a zakreskowane pola mające pozwalać pieszym na przemykanie przez jezdnię, nie chronią ich wcale). A nawet na tworzyli utrudnień i kosztów objazdami (Jagielońską i Chłopską do Piastowskiej) czy niepotrzebnymi tunelami (Pod Chłopską) , mimo protestów mieszkańców. .
Panie Prezydencie proszę Pana niech Pan to pokaże tym swoim urzędnikom, i ich zdyscyplinuje, inaczej mało że nic nie zrobią (tu na Przymorzu ) do EURO 2012, ale zakorkują Panu miasto i zamiast AGLOMERACJI będziemy mieli grajdoł. Przecież przez to Przymorze musi się przewalać ta cała kawalkada samochodów między Gdańskiem i Gdynią, ale i na Baltic Arena i na tą halę widowiskowo - sportową którą Pan tak dzielnie budujesz, bo z zachodu na wschód i odwrotnie innej drogi nie ma, ile byśmy tych obwodnic zbudowali, bo przecież do nich trzeba dojechać (przez Przymorze).
P.S. Nie dziwmy się zatem, że ta społeczność PRZYMORZA, od lat nie broniona przed „dziką zmotoryzacją” przez żadną władzę (nawet PSM), a nawet nie wysłuchiwana, ma awersję do wszelkiej władzy i nawet na wybory do „własnej rady” nie przyszło „10” % i pozostają im tylko relaksy na deptakach i ścieżkach rowerowych Parku Regana, a strzeżcie przed wandalami tego co za wspólne , nasze i UE, zbudowano.
Gdańsk, w lipcu 2008 z całym szacunkiem
Załącznik: mapka oczekuję odpowiedzi
Roman Grabowski