...w
nawiązaniu do dyskusji w Dz. Bałtyckim o upadku naszej gospodarki
morskiej, i nie tylko morskiej.
Szczególnie
wzruszająca i oryginalna była wypowiedź pana prof. Witolda
Andruszkiewicza.
Kto jak kto, jeżeli
nie kompetentny i stojący blisko tych spraw przemian z socjalizmu
do kapitalizmu i upadku floty PLO i nie tylko, dużo wówczas
padło a szczególnie cała gospodarka morska i przemysł
stoczniowy, jak nie Pan Profesor przecież to znać powinien. Ale
Pan Profesor albo nie zna całej prawdy, albo nie chce do końca
ujawniać prawdy, z tylko jemu wiadomych powodów. To był
rzekomo koszt przemian, jak powiada prof. Balcerowicz, specjalista od
„szoku”.
Jak napisał prof. W
Andruszkiewicz, w tej „planowanej gospodarce socjalistycznej” ,
wszystko grało jak w szwajcarskim zegarku, aż przyszły przemiany
do gospodarki kapitalistycznej, i to wielkie PLO sobie z tym nie
poradziło. Brak zorganizowanej akwizycji rzekomo była główną
przyczyną. Statki nie miały co robić i trzeba było się
wysprzedawać, aby mieć choć na koszta utrzymania tej floty a
nawet na wypłaty dla pracowników. Początkowo po dwa trzy
miesięcznie, a pożnie już całe linie szły w pacht lub pod młotek
, za bezcen. Tak padły nie tylko PLO, ale też DALMOR, ARKA itd.
Zostały im bandery, kotwice i wspomnienia świetności.
To wszystko prawda, ale
według mnie tych przyczyn upadku było dużo i zaczęły się
znacznie wcześniej. Aby nie zanudzić, wspomnę tylko dwie, te
główne:
1)Stan wojenny. Naród
stał z założonymi rękoma (spadek produkcji), strajkował i
próbował zrzucić narzucone mu, obce naszej kościelnej
tradycji, jarzmo państwa bezwyznaniowego.
A wtedy ówczesny
prezydent USA Ronald Regan, wykombinował sobie , a może ten
ujarzmiony, buntowniczy naród da się pchnąć na Moskwę i
pomoże pozbyć się na reszcie jego (Ronalda) głównego
konkurenta do rządzenie światem? A sukcesy w Afganistanie miał
wówczas mierne. Tak pomyślał i nałożył na Polskę takie
restrykcje, że ta chwiejąca się gospodarka a szczególnie
eksport na zachód siadły zupełnie. Niektóre państwa
go poparły i powiało zgrozą. Urban ostrzegał, rząd to się
wyżywi ale naród głoduje. Zachód przyszedł z pomocą,
ale tą przechwytywało ZOMO, które też musiało się
wyżywić, i mało co trafiało do zwykłego szaraka. O cofnięcie
tych niespotykanych dotąd restrykcji prosił prezydenta R.Regana,
zmarły wczoraj Prymas Polski Józef Glemb , później
Papież Jan Paweł II, bez skutku. A naród niejednokrotnie
krwawo doświadczony (ostatnio w 1970 roku), zamknął się w
zakładach pracy i na ulice nie wychodził.
Tak więc skoro statki nie
miały co przewozić a rybacy nie mieli gdzie łowić, zaczął się
upadek całej wielkiej gałęzi gospodarki. Po szczegóły
odsyłam na moje blogi.
2)Akwizycja w PLO była
rzeczywiście słaba , źle zorganizowana. Ale nie tylko. Jak chodzą
słuchy, ci akwizytorzy i nawet nasze placówki dyplomatyczne
zaczęli uprawiać swoją politykę i działać na szkodę naszego
armatora. Dwóch ambasadorów poprosiło a azyl, nasze
trawlery zatapiano w portach kanadyjskich i amerykańskich, wszyscy
tylko czekali kiedy to PRL wreszcie runie. To były czasy kiedy każdy
( przepraszam wielu, nie każdy) próbował jeszcze coś
uczknąć dla siebie i darli tą płachtę na wszystkie strony, aż
już tylko strzępy zostały. No więc nie dziw , że dzisiaj polskie
sądy nie są w stanie ustalić jednoznacznie (patrz Dz. Bałt. z
18.01.2013)takich winnych których należałoby ukarać, za te
znikające floty, więc zastosowano odpowiedzialność zbiorową.
Chcieliście tego to macie i nie szukajcie w sądach sprawiedliwości.
Przed tym ogołociły nas okupanci i wojny , potem „sprawiedliwość
ludowa” a teraz kapitalistyczna. Pewnego dnia obudziliśmy się w
„republice bananowej”, no już lepsze to niż życie w „republice
radzieckiej”. Ale po to setki naszych kształciło się w różnych
zachodnich fundacjach, aby ten przewrót się tanio udał.
Nawet oficerowie CIA się dziwili, że tak tanio (tylko 6mld $, za
wyjątkiem Persji, rząd Mosadyka , za 5mln $ - ale to było dawno,
inny dolar) im się jeszcze żaden przewrót nie udał....
Wasz bloger blagier