czwartek, 17 kwietnia 2008

Neo-bolszewizm kwitnie w RP

Neo- bolszewizm kwitnie w RP.
Rozbójnik Janosik zabierał bogatym i rozdawał biednym.
Bolszewicy zabierali wszystkim i rozdzielali komu chcieli, głównie sobie. W odrodzonej-III RP, zabierano wszystkim (tzw. społeczeństwu) i rozdawano „cwaniakom”. Chodziło o to by zlikwidować tzw. „komunę”. „Operacja szokowa” pana Balcerowicza, to nic innego jak rozłożenia ówczesnej gospodarki poprzez zmianę zasad kredytowania, ze stopy 4% na 40%. A potem sprzedania całego majątku narodowego za „symboliczną złotówkę” .Długo ich (Balcerowiczów, Cimosiewiczów ..i...i... w sumie 170) tego uczono w Fundacjach Fulbraita, Forda itd. Teraz mamy co mamy.
Ale co dalej? Co się dało sprzedano. Teraz zaczyna się już biedę sprzedawać . Te posłi - „osły’ uchwalając takie ustawy, pewnie kombinują tak: nie moje, niech wezmą (te durne chytrusy), a może się dadzą nabrać, że im coś podarowałem i na przyszłą kadencję znów mnie wybiorą. Ale czemu to pochwala prasa? Tytuły prasowe krzyczą i straszą: „Jak walczyć ze spółdzielnią” Gaz. Wybor.; „ Pożegnanie z PRL-em”, „Działki będą likwidowane”, Polska -Dziennik Bałtycki; -„Uwłaszczać działkowców”- Rzeczposp. itd., itd. Ej panowie dziennikarze a kto wam podpowiada tytuły waszych artykuow i nazwy gazet? Zapewne dla tego, że są one coraz mniej polskie, (na rękach jednej ręki tc policzysz) , dodają sobie fasonu przez przymiotniki patriotyczne, typu: POLSKA (ach ten kochany „D.B”, dawniej „NIEZALEZNY” i dla tego głownie go czytaliśmy), a Rzeczpospolita pewnie od Les Republic , a nie skromniej byłoby „Gazeta Rzeczypospolitej Polski, Na pytanie „pupuli” niema odpowiedzi. Gdzież te kochane czasy, że na zamieszczoną krytykę prasową trzeba było w ciągu dwu tygodni odpowiedzieć.
Tego, zabierania biedakom, nie robił ani Janosik ani bolszewik. Sprzedaje się już teraz biedotę, za symboliczną Złotówkę (patrz Balcerowicz), mieszkania spółdzielcze, komunalne, działki pracownicze. Zwane teraz „ogrodowymi’, To słowo : spółdzielcze, czy pracownicze teraz niektórym nie chce przejść przez gardło, to „relikt komuny”. Ba, pani Szczepuła, nawet w wywiadzie z ks. arcy biskupem musi podkreślić, że ona nie tęskni za PRL-em „ani ciut ,ciut”. A pisząc o stoczniowcach, którzy za chlebem muszą wyjeżdżać zagranicę, pisze, że „stoczniowiec” to słowo z czasów PRL, a dla mnie to brzmi dumnie, pani redaktor.
Gdzie te czasy kiedy pan Adam w swej paryskiej Trybunie Ludu, walczył o lud i z wrogami ojczyzny. Tak , bo lud to ojczyzna , a nie paru oszołomów którzy na siłę chcą nam narzucić ameryko- liberalny system, bo oni się załapali. A nam daleko do mentalności tych „whit color protestant”. U nas zawsze był: „pan, pleban, wójt, a ma kńcu chłop, czyli kmiot. A pisarczyki są zawsze wierni mocodawcy (patrz St. Mackiewicz Cat „Herezje i historia”) Nie dziwię się młodzikom, oni kończyli inne „wyższe” uczelnie. Ale kto tym starym repom poprzestawiał w głowie? Gdzie się podziały ich nauki romantyzmu, pozytywizmu polskiego? Gdzie nauki Kotarbińskiego, Kolakowskiego, ekonomisty Oskara Langego (też stypendysty USA w latach 1936-37, po tym profesora ich uczelni)? Czyżby oni zapamiętali tylko Historię w. k. P. Bolszewików? I to czytaną pewnie do góry nogami. Najgorzej czym to się skończy? To, że pani redaktor , czy inny oszołom się „załapał”, niczego nie dowodzi, ale popatrzcie na te miliony ludzi we wsiach „po pegeerowskich”, i nie tylko. Ten nikły udział w życiu społecznym-ledwo 30% udziału w wyborach- , nie wróży niczego dobrego. A neo- bolszewizm napawa zgrozą! Czy to nie wasza rola opiniotwórcza panowie dziennikarze?
Kwiecień, 2008 Roman Grabowski

Brak komentarzy: